Krótka historia spawania
Początki spawania to przede wszystkim dwa obrazy: ogniska oraz kuźni. Tzw. zgrzewanie ogniskowe to sposób, w jaki ludzie próbowali łączyć ze sobą metale już w prehistorii. Spawanie kowalskie – to już domena starożytności. Wtedy także sięgnięto po lutowanie cyną i spawanie ołowiu. Kolejny „skok technologiczny” nastąpił dopiero w XIX wieku, wraz z odkryciem metod spawania gazowego, elektrycznego i termicznego.
Historia spawania ma także swój polski wątek. To polski inżynier Stanisław Olszewski przyczynił się do wynalezienia spawania elektrycznego. Kolejne, rewolucjonizujące technologię metody spawania pojawiły się już w XX wieku. Mowa o m.in. spawaniu atomowym, dyfuzyjnym, elektronowym czy laserowym. Nowoczesne technologie łączenia metali powstały zatem całkiem niedawno i wciąż ewoluują. Współczesny przemysł stawia bowiem przed spawaniem duże wymogi: procesy powinny odbywać się szybko, precyzyjnie i bezpiecznie. Ludzkie dłonie coraz częściej wypierane są zatem przez ramię robota. Człowiek nadal pozostaje ważnym elementem procesu spawania zrobotyzowanego – jednak nie jako wykonawca tej czynności, ale jako pełniący funkcje kontrolne.
Spawanie – historia współczesna
W XXI wieku wiele polskich zakładów przemysłowych „na własnej skórze” doświadcza skoku technologicznego, jaki ma miejsce w momencie przejścia z ręcznej metody spawania na tę bardziej zaawansowaną – kiedy do akcji wkraczają roboty. Przytaczać można by tu przykłady firm z wielu branż, głównie produkujących specjalistyczne systemy wymagające wytworzenia dużej liczby różnorodnych elementów.
Często zrobotyzowanie choćby jednego ze stanowisk spawalniczych znacznie zwiększa możliwości, a tym samym – elastyczność produkcji zakładu. W niejednym przypadku, staje się to możliwe dzięki rozwiązaniom przygotowanym głównie z myślą o potrzebach produkcji średnio- i niskoseryjnej. Jeszcze jakiś czas temu byłoby to nie do pomyślenia. Nadeszła jednak era szytych „na miarę” rozwiązań.
– Swoją przygodę ze zrobotyzowanymi aplikacjami spawalniczymi można rozpocząć od pakietu podstawowego, w skład którego wchodzi robot spawalniczy oraz źródło wraz z osprzętem. Ten wariant można dodatkowo rozbudować o takie komponenty jak cela spawalnicza czy pozycjonery– wyjaśnia Kamil Majcher, specjalista ds. robotów przemysłowych ASTOR, firmy oferującej pakiety dostosowane do potrzeb mniejszych zakładów.

Spawanie – jaka będzie przyszłość?
Jeszcze kilkadziesiąt – a nawet kilka – lat temu mniejsze przedsiębiorstwa nie miały możliwości sięgnięcia po takie usprawnienia. W czołówce branż najchętniej inwestujących w roboty spawające od lat znajduje się przemysł motoryzacyjny, stoczniowy czy budownictwo. Ze względu na wysokie koszty i skomplikowaną obsługę, z możliwości zrobotyzowanego spawania korzystały jednak głównie duże firmy.
Dziś, dzięki rozwojowi techniki, obsługa robotów jest dużo prostsza, a cena zakupu stała się przystępna także dla mniejszych firm. Nowoczesne rozwiązania pokazują, że zrobotyzowane spawanie staje się dostępne praktycznie dla każdego. Roboty spawające znajdują i będą zatem znajdować zastosowanie przede wszystkim wszędzie tam, gdzie nacisk na powtarzalność, precyzję i utrzymanie stabilności oraz standardów jakości jest wyjątkowo duży. A także tam, gdzie występują szkodliwe czynniki jak np. hałas, wysoka temperatura, ostre wióry czy rozbryzgi płynów technologicznych.

Umiejętności spawaczy będą natomiast wykorzystywane wszędzie tam, gdzie potrzebne są liczne operacje manualne – w prototypach i przy krótkich seriach. Być może to któryś z nich popchnie także historię spawania do przodu, w stronę kolejnej technologicznej rewolucji…