Wywiady
Trafić w potrzebę. Designem? Wrażliwością!
Trafić w potrzebę. Designem? Wrażliwością!
Salon? Biuro? Fabryka? Co mają wspólnego? Pozornie nic. Jednak każda z tych przestrzeni może stać się warsztatem Design Thinkingu. Niezależnie czy jest to przestrzeń publiczna, czy własny dom, czy przestrzeń przemysłowa, głównym zadaniem DT jest wyzwolić innowacyjność, przełamać schemat, na pierwszym miejscu postawić człowieka.
O wypracowywaniu nowych produktów, usług i rozwiązań i o tym, co zrobić, aby odniosły one sukces na rynku, opowiada Jadwiga Husarska-Sobina.
Renata Poreda, „Biznes i Produkcja”: Na stronie firmowej Husarska Design Studio znalazłam taki cytat: „Design to świadome projektowanie, które pozwala na uproszczenie i estetyzację otaczającego nas świata. Ale wzornictwo przemysłowe to nie tylko ładne formy. To przede wszystkim podejmowane każdego dnia wyzwania oraz nowe rozwiązania będące na nie odpowiedzią”. To może na początek zapytam o projektowanie. Jaka jest Twoja osobista definicja?
Jadwiga Husarska-Sobina, Husarska Design Studio: Projektowanie to rodzaj pomostu pomiędzy sztuką a technologią. To także umiejętność słuchania, obserwowania, odczytywania potrzeb, dlatego projektant w pewnym sensie musi być i psychologiem, i dobrym obserwatorem. A to jest szalenie ciekawe. Podobnie jak ciągłe przyswajanie interdyscyplinarnej wiedzy, setki podejść do jednego projektu, uporczywe poprawianie najdrobniejszych detali… To wszystko wymaga czasu, cierpliwości i wytrwałości.
Mówisz obserwacja, wyrażanie siebie. W tym kontekście projektowanie to sztuka. Z drugiej strony potrzebujemy czegoś, co będzie użyteczne. Da się połączyć te dwie perspektywy?
Uważam, że można połączyć doskonale: piękne formy i użyteczne przedmioty. Co więcej, doskonałe połączenie to takie, dzięki któremu możemy rozwiązać problem, odpowiedzieć na czyjąś potrzebę. Każdy projektant powinien mieć wrażliwość na potrzeby otoczenia. To źródło nieskończonych inspiracji. I nie chodzi tu tylko o indywidualnych odbiorców. Nasza praca opiera się także na potrzebach przedsiębiorców, którzy poniekąd są pośrednikami między projektantem a odbiorcą końcowym. Dobry projektant pomaga uruchomić biznes przedsiębiorcy, zwizualizować to, z czym przedsiębiorca do nas przychodzi.
Dlaczego przedsiębiorcy decydują się na współpracę z Waszym biurem projektowym?
Ja i mój zespół mamy świadomość, że udany projekt nie zależy tylko od nas. Pracujemy w zespołach interdyscyplinarnych i łączymy wiedzę z różnych dziedzin: psychologii, socjologii czy marketingu, ja również uczestniczę w tworzeniu każdego projektu. Przede wszystkim staramy się poprawiać jakość życia. Tworzymy rzeczy proste, oparte jednak na uniwersalnych zasadach piękna. Dążymy do tego, by każdy nasz projekt zmieniał coś w naszym otoczeniu, by inspirował. Jednak kluczem do sukcesu jest sam klient oraz przyszli użytkownicy produktu. Współpracując z nami, klient ma stały wgląd w przebieg prac. Naszym zadaniem jest umiejętne słuchanie zleceniodawcy oraz osób, które będą korzystały z produktu. Finalny efekt będzie uwzględniał potrzeby użytkowników, a uwagi przedsiębiorcy zawsze zostaną wysłuchane.
Ludzie lubią otaczać się ładnymi przedmiotami? Zwracają na to uwagę? Czy ciągle jeszcze cena definiuje wybory?
To jest wręcz nasz [red. projektantów] obowiązek, aby „powoływać” do życia przedmioty, nowe produkty, które będą estetyczne, piękne, ale będą też mądre [red. odpowiedzą na jakąś potrzebę]. Bo to, że przykładowo szklanka czy kubek jest użytkowy (oczywiście z samego już założenia musi spełniać taką funkcję) nie oznacza, że nie może także cieszyć oka – czyli spełniać wspomnianą funkcję estetyczną. Dodatkowo możemy, powinniśmy nawet, założyć, że będzie on tani w produkcji, będzie masowy, a jednocześnie piękny. Możemy też założyć, że w pewnej grupie odbiorców produkt ma też wnosić jakąś inną, dodatkową wartość: na przykład powinien wyrażać pewien styl, wpisywać się w trendy, albo być bardziej prestiżowy. Taki produkt może będzie droższy w produkcji, ale ludzie chętniej go kupią. Wszystko zależy od początkowych założeń.
I tutaj dotykamy metodologii Design Thinkingu. Definicja mówi, że Design Thinking to metoda tworzenia innowacyjnych produktów i usług w oparciu o głębokie zrozumienie problemów i potrzeb użytkowników. O tym wszystkim już trochę powiedziałaś. Z Twojej perspektywy – jesteście bardziej po stronie użytkownika czy producenta?
Trudne pytanie… Wydaje mi się jednak, że jako projektanci jesteśmy kimś w rodzaju ambasadorów użytkowników. Często przekonujemy producentów, że warto podjąć dodatkowe kroki, żeby zrobić lepszy i mądrzejszy produkt, z wykorzystaniem innych (ekologicznych) technologii, po to, aby dodać produktowi wartości. Oczywiście wartość dodana czasem wpływa na cenę produktu. Jednak ludzie często są w stanie zapłacić więcej, jeśli w zamian więcej otrzymują, jeśli produkt spełnia dodatkowe, nieuświadomione często potrzeby. Mamy doświadczenia w projektowaniu na różne rynki o kompletnie odmiennych wymaganiach. Na co wtedy jesteśmy wrażliwi jako projektanci? Na sposób, tempo życia, kulturę. Dzięki takim obserwacjom jesteśmy w stanie stworzyć scenariusz użytkowy dla danego produktu. Projektowaliśmy na przykład plecaki modułowe na rynek amerykański (tzw. gymbagi). Tam but przeciętnego użytkownika siłowni ma rozmiar 46-47, plecak musiał być więc po prostu większy niż u nas, w Europie. To jeden z przykładów jak metodologia Design Thinking przewija się w całym procesie projektowym.
Wiele osób, zwłaszcza designerów, uważa, że DT to chwytliwe hasło marketingowe, PR na potrzeby „ojców” Design Thinkingu z IDEO. Nie mogę jednak pominąć faktu, że metoda ta dotyczy nie tylko artystycznego projektowania. Przenika do wielu innych dziedzin. Kiedy po raz pierwszy zetknęłaś się z metodą Design Thinking?
Po raz pierwszy usłyszałam to hasło podczas studiów w Finlandii. Zaciekawiło mnie, ponieważ w Polsce wtedy zupełnie inaczej podchodziliśmy do projektowania, inaczej byliśmy go uczeni. Design Thinking jest „ubraniem” procesu projektowego w określoną metodologię – nazwanie poszczególnych etapów. Tak naprawdę tę metodologię stosujemy w każdym niemal projekcie, nie tylko w projektach produktów codziennego użytku. Jest ona na tyle uniwersalna, że doskonale sprawdzi się także przy projektowaniu fabryki.
Kiedy możesz powiedzieć, że DT „zadziałał” skutecznie?
Skuteczność DT wymaga bardzo dobrego przeprowadzenia procesu weryfikacji projektów koncepcyjnych, przebadania ich, naniesienia poprawek, często redefinicji pierwotnych założeń, dopracowania projektu po raz kolejny, przygotowania kolejnego prototypu. I tak aż do momentu kiedy powiemy sobie: tak, to jest to. Jest to moment, gdy my, projektanci, jesteśmy usatysfakcjonowani i kiedy nasi testujący (red. grupa reprezentująca użytkownika końcowego) potwierdzą, że ten produkt ułatwi jakiś aspekt ich życia. Ten proces jest szczególnie ważny, gdy tworzymy produkty innowacyjne. DT z założenia do tego służy.
Po czym poznajesz moment, kiedy możesz sobie powiedzieć: dobra robota. W tym, co mówisz, słyszę, że przez projektowanie przebija się istotna kwestia: szacunek do odbiorcy końcowego.
To prawda. Nie jest tak, że kiedy pracuję, chcę wyrazić tylko i wyłącznie swoją wizję i zaprojektuję krzesło, na którym nie da się siedzieć. Jest sporo projektantów, którzy realizują przede wszystkim swoją koncepcję, nie myśląc w ogóle o aspektach takich, jak ergonomia czy możliwości technologiczne, jeśli chodzi o produkcję. Nie wspominając już o odbiorcy końcowym.
Zaprojektowaliście wiele różnych produktów, dla odmiennych branż – medycznej, meblarskiej, sportowej – za które otrzymaliście prestiżowe nagrody. Cały czas mam przed oczami niezwykle proste w formie krzesło ALDO. Na którym etapie włączaliście testerów przy tworzeniu tego projektu?
Meble są dosyć łatwym produktem do zaprojektowania.
Chyba dlatego, że masz w tym bardzo duże doświadczenie?
(Śmiech). Zanim włączymy użytkownika do testowania zadajemy sobie pytanie: jaka jest potrzeba, co chcemy udoskonalić, co ułatwić. Zawsze projektujemy „pod klienta”. To znaczy badamy jakie zleceniodawca ma procesy w swojej fabryce, jakie maszyny, czy projektowany produkt będzie wystawiany na targach – wtedy proces wygląda inaczej. Przebieg badania zdefiniowany jest przez narzucone ramy czasowe.
Wyobraź sobie sytuację, że zgłasza się do Ciebie klient z propozycją zaprojektowania fabryki. Co zrobisz? Zaprojektujesz?
Fabrykę czy proces? (Śmiech). Potrafię wyobrazić sobie coś innego: że przychodzi do mnie klient z zupełnie innej branży, niż moje dotychczasowe doświadczenia – na przykład z obronności – i prosi o zaprojektowanie jakiegoś produktu. Nie znam tej branży w ogóle, ale uruchamiam wewnętrzny proces w naszym studiu. Zaczynamy czytać, zbierać materiały, poznawać specyfikę pracy, robić wywiady, spotykać się ze specjalistami z różnych dziedzin. Z tego wyłania się pewien obraz. Zaczyna się projektowanie zgodne z metodologią, a potem proces, który ma określone etapy.
To trochę jak Magellan? Wyruszacie w nieznane?
Trochę tak, ale naszym żaglem jest metodologia. W głównej mierze to nią się kierujemy.
Na zakończenie dwa pytania: Z czego jesteś najbardziej dumna? I o czym marzysz?
Może to zabrzmi górnolotnie, ale moją dumą jest to, że mogę poprawiać, zmieniać świat. To jest dla mnie główny motywator. Drugim jest to, że mogę zaprojektować coś, co jeśli trafi w potrzebę, to będzie powszechnie użytkowane, zobaczę zaprojektowane przeze mnie przedmioty na sklepowych półkach. A marzenie? Chciałabym zaprojektować coś, co może uratować komuś życie.
Tego życzę, dziękując za rozmowę.
Jadwiga Husarska-Sobina – absolwentka i konsultantka na Wydziale Form Przemysłowych krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Studiowała design w Lahti Institute of Design w Finlandii oraz na MOME w Budapeszcie. Projektowała dla Austeria, Interform, FlooredMedia Co., Nowy Styl Group oraz dla Paged S.A. Została odznaczona przez UNDP tytułem „Anioła ekonomii społecznej” za wsparcie w rozwoju marki WellDone na rzecz Fundacji Być Razem.
Husarska Design Studio to zespół projektantów, za cel stawiający sobie poszukiwanie równowagi między idealną proporcją, ergonomią a technologią. Prace sygnowane przez Husarska Design Studio charakteryzują się innowacją oraz najwyższą jakością. Kierująca zespołem Jadwiga Husarska-Sobina (CEO) oraz jej współpracownicy zdobyli liczne nagrody, w tym m.in. Śląska Rzecz (2012 i 2016), must have (2012 i 2016), Złoty Medal Międzynarodowych Targów Poznańskich (2015), Dobry Wzór (2015), Dobry Design (2011) oraz nagroda Red Dot 2017 za projekt robota rehabilitacyjnego Luna EMG dla EgzoTECH. www.husarska.pl
Czym jest Design Thinking?
„Design Thinking to skoncentrowane na użytkowniku podejście do innowacji, które czerpie z narzędzi i wiedzy designu. DT łączy design z potrzebami ludzi, możliwościami technologicznymi oraz wymaganiami współczesnego biznesu”.
Tim Brown, CEO IDEO
Design Thinking powstał na Uniwersytecie Stanforda w Kalifornii. Jednym z głównych twórców tej metodologii jest David M. Kelley, profesor Uniwersytetu Stanforda, późniejszy współzałożyciel biura projektowego IDEO, które przy pomocy Design Thinking kreuje nowe produkty i usługi dla takich firm jak Apple, Shimano czy GE.
Proces Design Thinking
Design Thinking to metoda tworzenia innowacyjnych produktów i usług w oparciu o głębokie zrozumienie problemów i potrzeb użytkowników.
(1) Wszystko zaczyna się od użytkownika – zrozumienia jego uświadomionych i nieuświadomionych potrzeb. Potrzeby i problemy, dzięki spojrzeniu z wielu perspektyw rozwiązuje (2) interdyscyplinarny zespół, który (3) eksperymentując i testując hipotezy, buduje prototypy i zbiera informacje zwrotne od użytkowników
Tak powstają rozwiązania, które:
- odpowiadają na potrzeby użytkowników,
- są technologicznie wykonalne,
- są ekonomicznie uzasadnione.
Celem metody jest kreowanie i wdrażanie nowatorskich rozwiązań m.in. w postaci nowych produktów, innowacyjnych technologii, usług, strategii, procesów, programów edukacyjnych, a nawet modeli biznesowych. Niezależnie od tego, czy działamy w biznesie, przemyśle, edukacji, administracji, Design Thinking wspiera rozwój innowacji i daje gwarancję niestandardowych rozwiązań.
Design Thinking opiera się na 5 etapach, ułożonych w określonej sekwencji. Jego iteracyjność pozwala na ciągłe doskonalenie finalnego rezultatu.
#Empatia – inna perspektywa potrzeby
To etap wyjściowy dla każdego procesu DT. To faza zbierania informacji. Każda innowacja zaczyna się od empatii oraz postawienia pytań z perspektywy użytkownika: o czym myśli, jakie ma aspiracje, do czego dąży. Kluczowe jest rozpoznanie i zrozumienie uświadomionych i nieuświadomionych potrzeb, motywacji, dzięki którym możliwe będzie stworzenie produktu końcowego.
#Diagnoza potrzeb – synteza poza schematami
Dobra diagnoza daje szansę na znalezienie dobrego rozwiązania. Dlatego tak ważna jest trafna diagnoza potrzeb i zdefiniowanie problemu lub wyzwania naszego odbiorcy. Istotna tutaj jest także perspektywa formułowania problemu, a jest nią punkt widzenia odbiorcy końcowego. Istotną rolę na tym etapie odgrywają informacje zebrane podczas etapu empatii. Dzięki ich syntezie możliwe jest określenie co jest rzeczywistym problemem.
Zdefiniowanie problemu diametralnie wpłynie na kierunek poszukiwanych rozwiązań. Etap ten bywa olbrzymim wyzwaniem, ponieważ większość osób woli od razu pracować nad konkretnym rozwiązaniem, zamiast poruszać się w niepewności wielu możliwych kierunków. Zbyt szybkie zdefiniowanie problemu zawęża pełny obraz. Może się okazać, iż zainwestowane pieniądze, czas i energia nie adresują właściwego problemu.
#Generowanie pomysłów – interdyscyplinarna „burza mózgów” z zadaniem przełamywania schematów
Na tym etapie zespół koncentruje się na wygenerowaniu jak największej ilości możliwych rozwiązań dla zdefiniowanego problemu. Wymaga to nie tylko silnego zaplecza merytorycznego, ale przede wszystkim odwagi w kreowaniu nowych, nieszablonowych rozwiązań oraz powstrzymywania oceny i krytyki pomysłów pozostałych członków zespołu. Etap powinien zakończyć się oceną i demokratycznym wyborem najlepszego pomysłu, na bazie którego powstanie prototyp.
#Prototypowanie – pomysł zwizualizowany, zweryfikowany, udoskonalony
Metodologia Design Thinking nie mogłaby zaistnieć bez prototypowania. Ważne, aby wizualizacja pomysłu była jak najprostsza i tania, wykonana szybko, bez nadmiernego przywiązania do szczegółów, ale wciąż powinna odpowiadać na potrzeby i rozwiązywać problem użytkownika. Każdy projekt otrzymuje informację zwrotną, na podstawie której można wprowadzać zmiany i udoskonalać dane rozwiązanie.
#Testowanie – informacja zwrotna
Każdy proces DT powinien zakończyć się wybraniem prototypu do dalszego udoskonalania. Sprawdzanie jego poprawnego funkcjonowania i odbioru przez użytkownika w realnym środowisku oraz wielokrotne testowanie można powtarzać do momentu osiągnięcia satysfakcjonującego rezultatu. Dzięki temu powstanie rozwiązanie gotowe do zastosowania.
Źródła:
http://designthinking.pl/co-to-jest-design-thinking/#geneza | https://www.ideo.com | Red.: Ryszard Konsala, Innowacje w Zarządzaniu i Inżynierii Produkcji,
„Design Thinking jako koncepcja pobudzania innowacji”, Joanna Helman, Maria Rosienkiewicz, Oficyna Wydawnicza Polskiego Towarzystwa Zarządzania Produkcją
Więcej materiałów przeczytasz w czasopiśmie Biznes i Produkcja